Gdy mówimy o umowach musimy mieć świadomość tego, że mamy do czynienia z różnymi ich rodzajami. Co przy tym ważne, każda z nich posiada swoją specyfikę. Jeśli myślimy o zawarciu umowy z podmiotem zagranicznym, a przy tym nie posługujemy się biegle językiem obcym, trudno będzie nam zdecydować się na taki krok bez tłumaczenia.
Co ciekawe, nie tylko klienci indywidualni są tymi, którzy mogą zlecać tłumaczenie umów. Coraz częściej zapotrzebowanie na umowy jest zgłaszane także przez różnego rodzaju firmy i instytucje. W tym przypadku nawiązywanie kontaktów międzynarodowych wydaje się kwestią o szczególnie dużym znaczeniu, trudno bowiem o skuteczniejszą szansę na rozwój i ostateczny sukces. Osoby, które odpowiadają za tłumaczenie umów, muszą być świadome, w związku z tym, odpowiedzialności, jaka na nich ciąży. Najlepiej, jeśli mają już pewne doświadczenie w tłumaczeniu dokumentów o znaczeniu prawniczym. Doświadczenie takie można zdobyć jeszcze przed wykonaniem pierwszych samodzielnych przekładów, decydując się na staż w biurze tłumaczeń i właśnie taką drogę wybiera większość tłumaczy.
Może się wydawać, że znaczenie praktyki w zawodzie tłumacza jest nieco przeceniane, warto jednak uświadomić sobie, że język umów jest dość specyficzny. Charakteryzuje go określony styl oraz terminologia i nie można nauczyć się natychmiast posługiwania nimi. Jeśli tłumacz nie uwzględnia takiej specyfiki, dokument przestaje być zrozumiały, nie ma też oczekiwanego od niego znaczenia prawnego. Tu wypada podkreślić, że od tłumacza wcale nie wymaga się szczegółowej wiedzy na temat samych kodeksów prawniczych. Jeśli jednak pojawia się konieczność korzystania ze źródeł wiedzy, te powinny być wykorzystywane nie tylko sprawnie, ale również efektywnie. Jeśli więc posiada się ogólną wiedzę, znacznie łatwiej rozwiązuje się punktowe problemy, na jakie można się natknąć.
Słowniki to znakomity sposób na opanowanie specjalistycznej terminologii, z kolei teksty paralelne sprawiają, że możliwe staje się porównanie określonego typu umowy w różnych językach tak, aby można było znaleźć odpowiednie formuły. Gdy jednak tłumaczy się umowy, należy mieć świadomość tego, że odpowiedni styl i terminologia to wcale nie wszystko, co powinien posiadać tłumacz. Tak on, jak i jego klient, powinni wykazywać się również gotowością do tego, aby współpracować ze sobą. Jeśli więc klient ma jakieś specjalne życzenia, nie ma możliwości, aby tłumacz je ignorował. Oczywiście, niejednokrotnie mamy do czynienia także z sytuacją odwrotną. To tłumacz musi zwrócić się do swojego klienta z pytaniem, w umowie mogą pojawić się bowiem i takie określenia, dla których brak jest jednego, stałego odpowiednika w języku polskim.
Przypadki takie zdarzają się stosunkowo rzadko, należy jednak liczyć się z ich istnieniem. Innym problemem, z jakim należy liczyć się dokonując przekładu tekstu umów, jest jego spójność. Jeśli więc tekst dzieli się na części, powinien być tłumaczony tak, aby jego kolejne partie odnosiły się do tych samych czynności, obiektów oraz osób, co oryginał. Dziś nie zawsze umowy muszą być poświadczane przez tłumacza przysięgłego, czasem jednak warto zastanowić się nad skorzystaniem właśnie z tej możliwości. Tłumacz odpowiedzialny za przekłady umów musi liczyć się z licznymi pułapkami. Najbardziej niebezpieczne z nich są te, które wiążą się z jego własnymi brakami w specjalistycznej wiedzy z danej dziedziny. W pewnych okolicznościach konieczna jest więc znajomość obowiązujących porządków prawnych. Oczywiście, tłumacz nie musi tłumaczyć klientowi zawiłości, jakie pojawiają się w związku z samymi przepisami.